sobota, 28 lutego 2015

Jak złapać i sprowadzić konia z pastwiska?

Gdy koń jest na pastwisku, delektuje się wolnością, tym, że może poruszać się nieskrępowany. Nic dziwnego, że czasem trzeba dużo cierpliwości żeby ściągnąć go stamtąd do stajni. W tym artykule przedstawimy kilka porad, jak szybko, skutecznie i bezboleśnie ułatwić sobie to zadanie.
Inaczej będziemy postępować, aby zaprowadzić do stajni starego, doświadczonego konia a inaczej z młodym, nieufnym wierzchowcem. Z tymi pierwszymi nie powinieneś mieć najmniejszych problemów. Gorzej jest z młodymi - te trzeba najpierw nauczyć posłuszeństwa.

A więc zaczynamy

Na początek garść ostrzeżeń - nigdy nie wybieraj się na pastwisko z pustym rękoma. Miej zawsze ze sobą jakiś przedmiot, którym mógłbyś przepłoszyć konia, gdyby ten okazał się nagle agresywny lub natarczywy. Zwykle do odstraszania wystarczy kantar na lince, którym można trochę pomachać. Nigdy też nie podążaj za koniem, który wyraźnie oddala się od Ciebie. W żadnym wypadku nie stawaj za nim. Zajmując się swoim koniem, zwracaj uwagę na inne, znajdujące się w tym czasie na padoku.
Najpierw stań przy wejściu na padok i zawołaj swojego konia. Odczekaj chwil - może zaraz sam pofatyguje się do Ciebie i bez oporu pozwoli założyć sobie uwiąz. Jeśli jednak zignoruje Twoje wezwanie, cóż... skoro nie chciała góra do Mahometa... Podejdź powoli do konia, zagadując go łagodnie. Większe znaczenie od tego, co będziesz mówić ma to, jak to zrobisz - pamiętaj, aby Twój głos brzmiał łagodnie i przyjacielsko. Unikaj przy tym gwałtownych ruchów i zbędnej gestykulacji.
Najlepiej podchodź do konia od przodu lub z  boku. Gdy znajdziesz się przy nim, zatrzymaj się i wyciągnij do niego rękę, cały czas mówiąc do niego. Pozwól, by obwąchał i poszturchał pyskiem Twoją dłoń. Gdy to zrobi, daj mu jakiś przysmak, np. marchewkę.
Nie przestawaj przemawiać czule do swojego podopiecznego. Mówiąc, powoli przełóż mu linkę przyczepioną do kantara przez szyję. Ustaw się blisko niej i popatrz w stronę jego głowy. Następnie wciągnij nachrapnik na pysk, podciągnij kantar obiema rękami w górę i pomagając sobie prawą ręką przełóż nagłówek nad potylicą (za uszy konia). Zapnij kantar, zwracając przy tym uwagę, aby linka nie zsunęła się na ziemię. Teraz możesz już poprowadzić konia do bramy, uważając, aby nie zechciały przecisnąć się przez nią także inne konie.

Z ułożonym koniem

Z takim nie powinieneś mieć kłopotów. Czasem zdarza się wprawdzie, że stary, dobrze ułożony koń każe się trochę prosić, zanim łaskawie zechce Cię wysłuchać, ale należy to raczej traktować w kategorii zabawy a nie nieposłuszeństwa. "Pogadaj" z uparciuchem, pogłaszcz go, daj mu odczuć Twoją przyjaźń i pokojowe intencje - prawdopodobnie następnym razem powrót pójdzie naprawdę gładko.

Z prawdziwym "uparciuchem"

Niektóre osobniki są płochliwe, inne trochę uparte. Zwłaszcza te młode, nieprzyzwyczajone jeszcze do kontaktów z ludźmi, utrudniają jak  tylko mogą próby ściągnięcia ich do stajni. Ale są i takie, których opór wynika stąd, że kiedyś zostały źle potraktowane przez człowieka.

Zepchnąć w róg? Kiepska metoda

Czasem nie ma innego wyjścia - aby schwytać opornego osobnika, kilka osób zagania go w róg padoku, aby założyć mu uwiąz. Taka metoda to ostateczność. Stosuje się ją tylko wtedy, gdy wyczerpane zostały wszystkie inne środki. Z pewnością zwierzę zachowa w pamięci "obławę" jako bardzo przykre doświadczenie. Niewykluczone, że po takim zabiegu stanie się jeszcze bardziej nieufny, a schwytanie go będzie jeszcze trudniejsze.

Dużo cierpliwości...

Jeśli zależy Ci na tym, by koń, który nie chce się do Ciebie zbliżać, nabrał do Ciebie zaufania, musisz poświęcić wiele czasu, aby przekonać go do siebie, bowiem koń nie od razu nabierze do Ciebie na tyle zaufania, aby uwierzyć w to, że nic mu nie grozi z Twojej strony.

... częste kontakty ...

Podchodź do swojego konia wielokrotnie w  ciągu dnia. Bierz ze sobą zawsze kantar i linkę, ale i trochę smakołyków. Usiądź w pobliżu bramy, trzymając uwiąz i jedzenie tak, aby koń dobrze je widział. Odczekaj cierpliwie, aż nie będzie mógł wytrzymać z ciekawości i zbliży się do Ciebie. Podczas pierwszych "sesji" tego typu po prostu przemawiaj do niego łagodnym głosem i przyglądaj się, jak zjada smakołyki, nie próbując go dotknąć.

... budowanie zaufania

Któregoś razu możesz spróbować go pogłaskać, częstując go przy tym hojnie łakociami. Gdy uda Ci się to wielokrotnie powtórzyć podczas następnych sesji, postaraj się spokojnymi ruchami założyć koniowi kantar, cały czas łagodnie do niego przemawiając. Gdy pozwoli go sobie zapiąć, pochwal go za to i przyczep linkę do kantara. Poprowadź go następnie chwilę po padoku po czym znowu puść wolno - dzięki temu potraktuje spacer na lince jako formę zabawy.
 Z czasem koń będzie wręcz oczekiwał Twojego przybycia a nawet okazywał radość, gdy Cię zobaczy. Będzie to koniec Twoich problemów - od tej pory pupil raczej nie będzie protestował przy zakładaniu uwiązu i pozwoli się ochoczo prowadzać do stajni.

Przestroga na koniec

Zdarza się, że wyprowadzanie konia na pastwisko jest bardziej niebezpieczne niż chwytanie go. Z radości, że zaraz znajdzie się na padoku może nieoczekiwanie puścić się galopem lub zacząć brykać na inne sposoby, zanim zdążysz odpiąć mu uwiąz. Aby zminimalizować tego typu ryzyko, po wejściu na padok należy ustawić konia przodem do bramy i przymknąć ją za sobą. Dopiero wtedy można powoli i ostrożnie odpiąć linkę po czym - na wszelki wypadek - dla własnego bezpieczeństwa - usunąć się na bok.

Zwalczanie owadów

  Nadeszła wiosna, robi się coraz cieplej. Na ujeżdżalni brak błota, co sprawia, że jazda staje się przyjemniejsza. Zaczynają się jazdy w teren. Czyszczenie konia nie sprawia nam już tylu kłopotów i nie zabiera dużo czasu. Niestety, pojawia się inny problem – owady, a w szczególności muchy. Są one uciążliwe zarówno dla jeźdźca, jak i dla konia. Co zrobić, aby skutecznie się ich pozbyć? W tym artykule postaram się przedstawić kilka sposobów zwalczania insektów.

ZWALCZANIE OWADÓW W STAJNI I NA PADOKACH
  • PreparatyŚrodki, które zabijają muchy najczęściej zawierają olejki eteryczne, które zwabiają owady, metomyl, trikozen oraz benzoesan denatonium. Spryskuje się nimi miejsca, w których najczęściej gromadzą się muchy w stajni np. na futrynach drzwi i okien.
  • Łapki na muchyNiestety, owady nie gromadzą się wyłącznie w stajni, najchętniej przebywają na świeżym powietrzu, w tym również na padokach. Łapka, którą wieszamy niedaleko od padoku, zwabia owady z obszaru 1000 m². Taką łapkę na insekty należy wymieniać co miesiąc, gdyż po tym okresie powinna już się zapełnić.
  • Lep na muchyJest równie skuteczny, lecz raczej nie nadaje się do stosowania w  stajni, ale np. w pomieszczeniach gospodarczych lub siodlarni, gdzie nie będzie nikomu przeszkadzać i nie zostanie zdmuchnięty przez wiatr. W  sklepach możemy znaleźć go w dwóch rozmiarach: małym i dużym.
  • Lampa owadobójczaKiedy dysponujemy większą sumą pieniędzy możemy kupić lampę, która dzięki impulsom elektrycznym zabija owady .Nie potrzebujemy wtedy innych środków owadobójczych w pomieszczeniach zamkniętych.
Należy pamiętać o tym, że preparaty powinny znajdować się w miejscach niedostępnych dla koni!

 OCHRONA KONI PRZED OWADAMI
  • MoskitieraSą to różnego rodzaju maski z nausznikami, osłoną na nos i  zapięciami na rzepy. Nie ograniczają widoczności. Najczęściej są wykonane z  siateczki. Stosuje się je przeważnie, gdy koń jest na pastwisku lub stoi w  boksie.
  • NausznikiChronią oczy i uszy. Są bardziej komfortowe, gdyż możemy ich używać w trakcie jazdy
  • Woalka/Naczółek przeciw muchomJest to wstęga z kolorowymi, bawełnianymi sznurkami. Owady nie dostają się do oczu. Niestety, czasami może ograniczać widoczność, co może stać się przyczyna płoszenia się konia.
  • SzamponZawiera specjale proteiny, które skutecznie, lecz na krótki czas odstraszają owady.
  • Derka siatkowaChroni przed owadami i insektami na pastwisku. Dzięki niej koń nie będzie musiał przez cały czas oganiać się.
  • Preparaty chemiczne i biologiczne
    Pozwalają w łatwy sposób rozwiązać problem owadów dokuczliwych podczas jazdy poprzez wydzielanie zapachu nieprzyjemnego dla owadów, który zniechęca je do atakowania konia i jeźdźca, jednak wbrew zapewnieniom producentów utrzymują się stosunkowo krótko i są kosztowne.

Podkuwać czy nie?

Podkuwać, czy nie podkuwać? Na to pytanie odpowiedzi bywają krańcowo różne. Są zagorzali zwolennicy podkuwania, są równie zawzięci przeciwnicy, utrzymujący, że gdy tylko to możliwe, koń powinien chodzić boso. Niewątpliwie i jedni i drudzy mają dobre argumenty.
      Konie żyjące w stanie dzikim ścierają sobie kopyta proporcjonalnie do ich odrastania. Zarówno dla nich, jak i koni udomowionych podnietę do odrostu stanowi ruch. Ruch, za którego przyczyną odbywa się ścieranie stanowi czynnik formowania się kopyta.

     W surowym, twardym, niejednokrotnie kamienistym terenie stepu silniej ściera się stosunkowo miękki róg podeszwy. W ten sposób powstaje ostra, zaledwie kilku milimetrowej szerokości krawędź, na której w przeważającej mierze spoczywa ciężar konia. Stanowi ona jednocześnie doskonałą ochronę przed ślizganiem się kopyta na zakrętach i przy gwałtownych, nagłych zwrotach. Koń obciąża bardziej albo krawędź przedniej ściany, albo część przedkątną kopyta i tym samym części te ulegają silniejszemu zużyciu.

     Ten naturalny proces u koni udomowionych, które poruszają się w najlepszym wypadku po niedużym wybiegu, albo tylko podczas godzinnej przejażdżki czy treningu został wyhamowany, dlatego człowiek musi ów brak ścierania kopyta na pastwisku rekompensować przez sztuczne usuwanie odrastającego rogu, lub przeciwnie, zapobiegać zbyt silnemu ścieraniu się rogu na twardym podłożu poprzez przybicie dobrze odkutej, dokładnie i starannie dopasowanej podkowy dającej pewne i równomierne podparcie całej powierzchni brzegu podstawowego kopyta.

        Podkowa służy kilku celom.

  • Po pierwsze chroni kopyto, które narażone jest na znoszenie dodatkowych obciążeń podczas jazdy.
  • Po drugie, w pewnych warunkach, zapewnia lepszą przyczepność do podłoża, zwłaszcza przy dużej prędkości i tym samym zwiększa bezpieczeństwo na śliskich nawierzchniach.
  • Po trzecie, może być zastosowana aby ulepszyć chody konia, albo skorygować wady, takie jak zawężanie piętek, zniekształcenia poochwatowe, problemy z trzeszczkami itp.
  • Po czwarte korekcyjne okucie może redukować dolegliwości bólowe spowodowane przez problemy z trzeszczką.
     Obecnie coraz częściej pojawiają się tendencje powrotu do natury i utrzymywania koni bez kucia. Są nawet opinie, że podkowy uszkadzają kopyto i jakoby kucie oddziaływało negatywnie na możliwości ruchowe konia. Przeciwnicy podkuwania koni utrzymują, że niesie ono więcej szkody niż pożytku, prowadząc w skrajnych przypadkach do trwałych kulawizn.

        Jakich wad można doszukiwać się w podkuwaniu koni?

  • Pierwsza wada to waga metalowej podkowy.
    Koń nie porusza się ruchem jednostajnym, lecz przy każdym skoku czy kroku stawia kończynę na ziemię, następnie unosi ją w górę, a ona po łuku szybuje w powietrzu. Im szybciej odbywa się ten ruch, tym bardziej ciężar podkowy daje znać o sobie. Dlatego koń wyścigowy ma podkowy lekkie, które jednak są niezbyt mocne i to również stanowi ich wadę.
  • Druga wada - to ucisk metalu podczas ruchu po twardej nawierzchni oraz wynikające z tego szkodliwe wstrząsy poszczególnych narządów w okolicy krawędzi ściany przedniej kopyta.
    W efekcie następuje skostnienie chrząstki kopytowej.
  • Największą jednak wadę metalowej podkowy stanowi brak elastyczności na boki i tym samym zakłócanie mechaniki kopyta.
     Puszka kopytowa nie jest sztywnym blokiem, lecz bardzo elastyczną bryłą. Przy każdym stąpnięciu, któremu towarzyszy ucisk ciężaru konia na kopyto, tylna część kopyta rozszerza się o kilka milimetrów, by po uniesieniu nogi w górę ponownie się zwęzić.
Zatem z uwagi na mechanikę kopyta podkowiaki przytrzymujące podkowę powinny być wbijane tylko od przodu, począwszy od najszerszego miejsca kopyta. Dalej już znajduje się część ruchoma, która nie powinna być sztywno przytwierdzona do metalu.

     Jak już wspomniano, przy stawianiu nogi na ziemię tylna część kopyta konia się rozszerza, a zwęża się przy poderwaniu nogi w górę. A zatem w ruchu ściany wsporowe kopyta nieustannie trą o podkowę i w rezultacie ściera się tylna część kopyta. Po oderwaniu podkowy natomiast możesz zauważyć na jej ramionach wgłębienia spowodowane naciskiem kopyta. Jeśli na podkowie pozostało wgłębienie głębokości 1mm, to delikatniejsze przecież od metalowej podkowy kopyto starło się wielokrotnie więcej.

     Procesy te sprawiają, że każde kopyto chronione podkową staje się z biegiem czasu od przodu dłuższe, a od tyłu niższe i krótsze, czyli po prostu wydłuża się.
     Negatywnym skutkiem wydłużonego kopyta jest naciąganie się ścięgien i wiązadeł w całym kopycie, a najsilniej przy trzeszczce kopytowej, co powoduje kulawiznę.

     Zdaniem wielu ortopedów należałoby dążyć do tego, by koń każdego roku chociaż przez kilka tygodni chodził boso, bez podków. Nie ma bowiem ich zdaniem nic gorszego, niż zakłócenie mechaniki kopyta, co z kolei pogarsza jego ukrwienie, a tym samym jakość i elastyczność rogu kopytowego, a także ma w ostatecznym efekcie negatywny wpływ na cały układ krążenia.
     Przeciwnicy podkuwania koni nie zalecają używania podków przed ukończeniem 5 roku życia przez konia. Dopiero wtedy koń umie chodzić w równowadze pod jeźdźcem, również dopiero w tym wieku cały kościec jest już ostatecznie uformowany.

     Każdy właściciel konia powinien zatem rozważyć argumenty za i przeciw i umieć zadecydować
, czy jego koń ma chodzić podkuty, a kiedy może się bez tego obyć. Najlepiej jednak polegać na opinii lekarza wet. opiekującego się koniem, który zna stan zdrowia konia, jego potrzeby i sposób eksploatacji. Inne będą potrzeby i wymagania konia, który całymi dniami przebywa na wybiegu, sporadycznie odbywając spacery pod swoim właścicielem, inne konia pracującego po kilka godzin w szkółce jeździeckiej, jeszcze inne konia trenowanego w którejś z dyscyplin sportowych. 
#Pyśka

Nowe Arcydzieło XD

 Więc Rysowałam. I Znowu narysowałam konieła :P . Tym razem moja Ulubiona rasa :D ,

Obiecane Zdjecia ;)

 Cześć! Więc obiecałam wam zdjęcia z wycieczki :P . No to są! Było super :) jeździłam Sama! :D





piątek, 27 lutego 2015

Pomóż Im

Zamiast Fiskusowi - podaruj swój 1% zwierzętom! Wystarczy w PIT wpisać KRS 0000135274 lub skorzystać z bezpłatnego programu na stronie www.1procent.viva.org.pl
--
Fajne przysyłacie nam kreacje zachęcające do przekazywania 1% na rzecz zwierząt. Tym razem dziękujemy Julii B.
--
Masz zdolności graficzne? zrób i przyślij nam grafikę fb@viva.org.pl...

Zobacz więcej

Dzień Dobry!

 To już dziś! Doczekałam się, O 20:30 JADĘ NA KONIE XD , Filmik będzie na 100% .


czwartek, 26 lutego 2015

W imieniu Konia

 Ja cierpię gdy mnie oddajesz,
 Ja cierpię gdy jestem sprzedawany na targu,
 To ja cierpię wchodząc na wysoką kładkę,
 Nie bądź mi obojętny,
 To ja Ci pomagam,
 To ja jestem przy tobie jak najdłużej,
 A ty?, Po pewnym czasie mnie ranisz,
 Za dobro które dla ciebie robiłem?
 Okaż mi serce, I powiedz stop targom :(



Autorka: #Pyśka (ja) 

wtorek, 24 lutego 2015

Staram się no


To straszne, Mam 0 komentarzy. Piszcie coś. Chodź by nawet 1. A morze mam pisać opowieści?

Coś Dla Was!

Cześć! Więc mam coś dla was :D , Jak Wiecie jest taka super fajna gra :3.
Coś wam o niej powiem A potem dam link :P
Więc Tak, Ta gra polega na Karmieniu konia itp. Można też brać udział w zawodach, 
Kilka informacji jak grać :),
1
 Po zalogowaniu Macie na pewno zadania, Ale ja pokażę Zakładki. Zakładki prowadzą nas do koni,profilu,sprzedaży I innych

 2

Po wejściu do zakładki <hodowla> i <moje konie> , Jest coś takiego, (przykład z mojego konta)
3
Po naciśnięciu na profil konia Macie zakładki <opieka> <Przejażdżki> i inne ,  Widać też <postarz> Tam postarzacie konia by był starszy :P

4
W rozmnażaniu możecie W przypadku klaczy , Rozmnożyć za eqqs z wybranym koniem :3 , Lub Koniem od znajomego , Możecie też sprawdzić informacje czyli Rodzinę. Rozmnożyć można konia w wieku 3lat,
5
Strona, Na stronie macie informacje o graczu <ten profil jest mój> .
Jak widzicie jest tam staż, czyli ile już w to gramy, Kupienie konia zależy właśnie od stażu. Staż musi wynosić 30 dni,
To chyba na tyle :), zapraszajcie mnie :) jestem jako Kami c(= . Link: http://www.howrse.pl/site/logIn?publicite=1

Ej, No ludzie co z wami?

                      Potrzebuje waszej aktywności!
Potrzebuje waszych komentarzy, Z waszymi komentarzami blog się rozkręci. Ale ja mam tylko 1 Przez tak długi czas .. . Jeśli pod tym postem będą komentarze . Dam wam moje zdjęcie z Teraz :P
Ale proszę was bardzo . Komentujcie. A gdyby ktoś chciał pisać opowieści Chętnie dodam!  

niedziela, 22 lutego 2015

Konkurs


 jaka to rasa? :)

Troszkę Zabawy, Nie zaszkodzi

 Cześć! Kochani, Jak mija wam dzionko? :P ja już od rana robię konika z plasteliny :D ( głowę ) .
Foto: 
Fajny? :P . Zrób sam/a !
Potrzebne rzeczy :
1.Plastelina
2.Folia  Aluminiowana
Folia nie musi  być, Folia jest po to by nie pobrudzić biurka   :) 

Sposób robienia: 
Z dowolnego koloru ukształtuj głowę,
Ukształtuj również Uszy :)
Z dowolnego koloru zrób paski, Następnie przyklej je do głowy konia ( jest na zdj. ) 
Potem Zrób paski ponownie Jako ogłowie i
FINITO! XD
Pozdrawiam :*

sobota, 21 lutego 2015

W końcu

A więc! dziś jestem szczęśliwa :D , Bo gdy tylko myślę że już nie długo mam urodzinki !. Więc tak. Rodzice obiecali kupić mi Koniga *.* , Miejsce już mam! Tylko czekać! . ☺ . Wy za pewne już macie hmm? :D , Podrzuci mi ktoś Fajne imię ? :D z Góry Dzięki ♥
Bo on jedyny, Potrafi kochać. On jedyny cię nie zrani. On będzie z tobą aż do śmierci ♥
 źródło zdjęcia z internetu. Ale opis z serca ♥

Powracam

Okej, Więc jak wiecie :P . Mam 1tydzień wakacji i Zmienię Tu troszkę na kolorki? :P .

A tak z innej Beczki.

Dodam kilka moich zdjęć Z moich wakacji z 2013r XD . Byłam u konika *.* , Byłam mała :P. To było za Granicą Polski :P.
I dodam jeszcze kilka Z Bieszczad gdy byłam u Cioci ☺☻



♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

niedziela, 15 lutego 2015

Czapraczek, Zrób sam/a !

No więc... jak na pewno wiecie czapraki nożna kupić od ok 50 zł, ale nie każdy chce wydawać tyle pieniędzy, na bardzo pospolita rzecz. Tak wiec daje tu instrukcje, jak samemu wykonać taki oto prostu i przydatny pad.
Potrzebujemy:
~Gąbka tapicerska o wymiarach boku. Czapraka x2
~ materiał na gąbkę takie same wymiary x4
~ tasiemkę do obszycia, myślę że kilka metrów
~ maszynę do szycia

No więc, z gąbki wykrawamy kształt czapraka, 2 lustrzane odbicia.
Obszywamy je materiałem i pikujemy.
Na brzegi i przez środek czapraka naszywamy tasiemke.
zginamy na pół, możemy dać do prania. I tak oto, w prosty sposób mamy wlasny, oryginalny czaprak.:)

Zwiększenie więzi

a pewno nie raz zastanawialiście się jak zwiększyć więź z waszym czterokopytnym przyjacielem. No więc to nie tak hop, ale nie martwcie się- wykonalne :) 

1. Z koniem musimy spędzać dużo czasu, pokazać że nie chcemy go skrzywdzić (rozumiem przez to pieszczoty, przytulanki, zabawy) 
2. Niech nie kojarzy każdej naszej wizyty z ciężką pracą- dajmy czasem mu dzień wolny (co nie znaczy że nie przychodzimy wtedy do stajni)
3. DUUUUUŻO czułego, cichego i spokojnego głosu- rozmawiajmy z koniem nawet jeśli on nie do końca nas rozumie ;) 


Zabawy z koniem :) 
Osobiście polecam 7gier :

Zabawa pierwsza: zabawa w przyjaźń.
Ta zabawa udowadnia koniowi, że nie będziesz zachowywał się jak drapieżnik, że masz przyjazne zamiary i że można ci ufać. Musisz zdobyć jego zaufanie oraz być w stanie dotknąć go wszędzie przy pomocy "przyjaznego dotyku". Każdy obszar, którego koń broni, mówi ci coś o jego sceptycyzmie w stosunku do ciebie. Przy pomocy przybliżania i oddalania oraz bez stosowania przymusu, by się na to zgodził, doprowadź do tego, żeby koń pozwolił ci dotknąć każdego miejsca swojego ciała. Wtedy możesz posunąć się dalej i zacząć potrząsać linami, plastikowymi torebkami, czymkolwiek co przyjdzie ci do głowy; pomożesz w ten sposób koniowi stać się odważniejszym, bardziej pewnym siebie i mniej sceptycznym. Upewnij się, że koń ma luz na linie a nie jest trzymany krótko lub jest przywiązany.
Klucze do zabawy w przyjaźń: uśmiech, rozluźnienie, rytm, przybliżanie i oddalanie, odczulanie.

Zabawa druga: zabawa w jeża.
Ta zabawa nazywana jest zabawą w "jeża", abyśmy pamiętali, że koń nie powinien napierać na nacisk, ale ma od niego ustępować. Ucząc go tego, przygotowujesz go, by rozumiał, jak odpowiadać na działanie wodzy, wędzidła, czy nogi. Jest stosowane jako stały nacisk, nie poszturchiwanie. Stały nacisk zaczyna się od lekkiego i stopniowo narasta do momentu, kiedy koń odpowie. Gdy koń się przesunie, stały nacisk jest natychmiast zabrany.
Ten stały nacisk jest stosowany w 4 fazach - dotknij sierści, potem skóry, potem mięśni, a wreszcie kości! Każda faza jest mocniejsza od poprzedniej i dopiero kiedy koń przynajmniej spróbuje odpowiedzieć, następuje odpuszczenie nacisku. W ten sposób wygoda uczy konia, że zrobił właściwą rzecz. Jeżeli odpowie na fazę pierwszą - nie idź dalej. Jeżeli początkowo musisz dojść do fazy czwartej, bądź przygotowany by w niej trwać aż do momentu, kiedy koń zacznie szukać wygody, przez odsunięcie się od nacisku. Nagradzaj najmniejszą próbę natychmiastową wygodą, głaszcząc i uśmiechając się (czyli przez powrót do zabawy w przyjaźń). Zabawa w jeża powinna być uczona w różnych miejscach na ciele konia - nosie, klatce piersiowej, łopatce, zadzie i w każdym innym miejscu, którego możesz dotknąć.
Klucze do zabawy w jeża: skoncentrowany wzrok, stały nacisk, stosowanie czterech faz.

Zabawa trzecia: zabawa w prowadzenie
Ta zabawa uczy konia ustępowania od sugestii. Sugerujesz w niej koniowi, by się przesunął bez dotykania go. Prawdopodobnie na początku będziesz musiał znajdować się w małej odległości. Gdy będziesz przechodził przez kolejne poziomy, nauczysz się wpływać na konia z coraz większych i większych dystansów. Gdy ta gra jest udoskonalana, zaczyna wyglądać jak niezauważalna komunikacja między koniem i człowiekiem.
Znowu, cztery fazy są ważne - pierwsza, to popukiwanie w powietrze, druga to lekkie popukiwanie konia opuszkami palców, trzecia to średniej siły popukiwanie palcami, faza czwarta to klapnięcie płaskimi dłońmi. Przez cały czas rytm nie zmienia się i nie przerywa. Gdy tylko koń odpowie lub chociaż spróbuje odpowiedzieć, rozluźnij ramiona, uśmiechnij się i pogłaszcz go. Nie minie wiele czasu, a koń nauczy się zawsze ustępować od fazy pierwszej. Naucz się kierować koniem w różnych kierunkach - w tył, przesuwaj przód konia, przesuwaj zad (ale wtedy trzymaj głowę konia zgiętą w swoją stronę).
Klucze do zabawy w prowadzenie: skoncentrowany wzrok, rytm, cztery fazy.
Kolejne gry, to tak zwane gry "celowe". Kiedy ustaliliście już alfabet poprzez pierwsze trzy gry, możecie zacząć składać zdania. Masz język, by prosić o bardziej złożone manewry.

Zabawa czwarta: zabawa w yo-yo.
Przy użyciu liny skłoń konia, by cofnął i odszedł od ciebie do tyłu, a potem podszedł do ciebie z powrotem po linii prostej. Docelowo koń ma iść do tyłu i w przód z równą lekkością. Używaj czterech faz i kolejnych "zawiasów" - palca, nadgarstka, łokcia, barku. Zacznij od fazy pierwszej, od samego kiwania palcem wskazującym. Faza druga to poruszanie nadgarstkiem, które wprawia linę jedynie w lekki ruch. W fazie trzeciej zegnij łokieć i potrząśnij liną używając przedramienia. W fazie czwartej wyprostuj łokieć i potrząśnij całym ramieniem, obserwując, o ile bardziej poruszy się lina. Przechodź do wyższych faz do momentu, kiedy uzyskasz odpowiedź. Gdy tylko koń posunie się do tyłu, przestań! To pozwoli mu zrozumieć, że zrobił odpowiednią rzecz.
Ważne, żeby koń patrzył na ciebie obydwojgiem oczu. Gdy tyko koń odwróci jedno oko od ciebie, obracając głowę na zewnątrz, przepadnie cofanie i bycie prostym konia! Zwracaj uwagę na szczegóły i koryguj, zanim wszystko wymknie się spod kontroli.
Możesz zacząć grę w yo-yo najpierw powoli, na płaskim. Gdy yo-yo będzie coraz lepsze, zacznij być bardziej prowokujący i baw się na nierównym terenie, w szybszych chodach, nad drągiem lub leżącą kłodą lub używając dłuższej liny. To w ten sposób uczysz konia szanować swoją przestrzeń osobistą podczas prowadzenia, rozwijasz zawieszenie i samoniesienie, ulepszasz jego zatrzymania i uczysz przychodzenia do ciebie.
Klucze do zabawy w yo-yo: bycie prostym, szybkość reakcji, wyobraźnia, cztery fazy

Zabawa piąta: zabawa w okrążanie.
Nie myl tego z bezmyślnym lonżowaniem! Zabawa w okrążanie rozwija konia umysłowo, emocjonalnie i fizycznie. Uczy go pozostawać w połączeniu z tobą i skończyć z napiętą linią pomiędzy wami, przy jednoczesnym utrzymaniu zadanego chodu i kierunku.
Zabawa w okrążanie ma trzy fazy: odesłanie, przyzwolenie i przywołanie. Powinieneś wykonywać je wszystkie nie odrywając stóp z miejsca. Aby odesłać konia "poprowadź" jego nos w wybranym przez ciebie kierunku. Jeżeli koń nie podąży za sugestią liny, podnieś jej koniec i machnij nim w stronę szyi konia. Gdy koń zacznie się poruszać wokół ciebie, uśmiechnij się i przekładaj linę za plecami. Daj koniowi szansę wziąć na siebie odpowiedzialność za utrzymanie chodu i kierunku na kole. To jest właśnie część nazywana "przyzwoleniem". Zróbcie od dwu do czterech okrążeń. Jeżeli musisz ciągle prosić konia o ruch naprzód, to on wygrywa tę grę. Zaufaj, że koń zrobi, o co go prosisz. Jeżeli się zatrzyma, odwróć się do niego przodem i ze skoncentrowanym spojrzeniem wyślij go z powrotem na koło. Kiedy już ruszy, uśmiechnij się! By przywołać konia do siebie, odwróć się do niego przodem - to będzie faza pierwsza. W fazie drugiej zacznij zbierać linę, aż będziesz miał na tyle długi wolny koniec, że będziesz mógł go użyć. W fazie trzeciej machnij tym końcem w kierunku zadu konia. W fazie czwartej dotknij liną zadu konia, aż jego zad odsunie się na zewnątrz a koń będzie ustawiony przodem do ciebie. I znowu - gdy tylko koń odpowie prawidłowo, przestań robić cokolwiek i uśmiechnij się. Przywołaj konia do siebie i pogłaszcz go (powrót do zabawy w przyjaźń). Odangażowanie zadu (odesłanie go od ciebie na zewnątrz) jest bardzo ważne. W ten sposób uczysz konia, by dawał się łatwo kontrolować - pod względem umysłowym, emocjonalnym i fizycznym.
Klucze do zabawy w okrążanie: trzy części - odesłanie, przyzwolenie, przywołanie; cztery fazy, pozwolenie, by koń nauczył się, jakie są jego odpowiedzialności

Zabawa szósta: zabawa w chody boczne.
Uczy konia, by poruszał się bokiem w prawo i w lewo z równą łatwością. Dwa ważne obszary ciała konia przy tej zabawie to strefa od szyi do nosa i zad. Nazywamy je strefami - pierwszą (nos) i czwartą (zad). Będziesz się bawić w prowadzenie w strefach 1 i 4. Odeślij strefę pierwszą, potem czwartą, potem pierwszą i tak dalej, aż koń wyrówna i będzie szedł bokiem. Pozwól, by lina była luźna oraz zachowaj odległość, która pozwoli koniowi się poruszać, ale nie będzie na tyle duża, żeby koń mógł odwrócić się od ciebie i kopnąć. Chody boczne są ważne przy rozwijaniu momentu zawieszenia, uczeniu zmian nóg w galopie, spinów a także przy równoważeniu koni nałogowo myślących tylko o ruchu naprzód. Zacznij powoli i prawidłowo, użyj płotu lub ogrodzenia które w fazie nauki pomoże powstrzymać ruch konia naprzód.
Klucze do zabawy w chody boczne: luźna lina, zabawa w prowadzenie stref 1 i 4, cztery fazy

Zabawa siódma: zabawa w przeciskanie.
Konie mają klaustrofobię z natury. Boją się małych lub ograniczonych przestrzeni.
Zabawa w przeciskanie uczy konia być dzielniejszym i spokojniejszym, uczy przeciskania się przez wąskie przejścia bez popadania w emocje. Zacznij od większej odległości (z początku może być naprawdę duża) między tobą a ogrodzeniem, ścianą lub nawet beczką. Poproś konia, aby się przeszedł tym korytarzem podczas gdy ty stoisz w miejscu. Z początku może pomóc, jeżeli będziesz szedł tyłem równolegle do ogrodzenia, pomagając koniowi w przeciśnięciu się. Cofanie się pomaga, bo przyciąga konia do ciebie. Fazą pierwszą nich będzie skierowanie nosa konia w kierunku przejścia. W fazie drugiej podnieś koniec liny. W fazie trzeciej zakręć końcówką liny kilka kółek. W fazie czwartej dosięgnij konia końcem liny za kłębem. Potem przerwij i zacznij od nowa, aż koń spróbuje pójść naprzód w stronę przejścia. Gdy tylko to zrobi, zabierz wszelką presję, rozluźnij się i uśmiechnij. Wkrótce koń będzie przechodził cały przez ciasną przestrzeń. Stój nieruchomo, gdy koń będzie cię mijał pozwól linie wysuwać się z dłoni, żeby cały czas czuł swobodę. Nie chcesz, by lina szarpała go w tył. Gdy koń nabierze pewności siebie, zmniejszaj stopniowo przestrzeń, aż będzie miała półtora metra szerokości - jak wejście do boksu lub koniowozu.
Wykorzystując zasady zabawy w przeciskanie możesz nauczyć konia przeskakiwać przeszkody, wchodzić do przyczepy, do myjki lub bramek startowych. Zmniejszenie klaustrofobii pomaga również koniowi łatwiej zaakceptować popręg.
Klucze do zabawy w przeciskanie: cofanie, zaczynanie od dużych przestrzeni i przechodzenie powoli do mniejszych, stosowanie czterech faz, zabawa z praktycznymi obiektami, na przykład koniowozem, przeszkodami.
Następnym wyzwaniem jest nauczyć się wykonywać wszystkie siedem zabaw równie dobrze!

sobota, 14 lutego 2015

Zasady odpowiedniego postępowania z koniem

W tym wpisie przedstawię Wam kilka zasad poprawnego obcowania z końmi. 

1. Do konia podchodzimy spokojnie. 
2. Zawsze przed wejściem do boksu, lub kiedy w jakiejkolwiek sytuacji koń jest odwrócony do nas tyłem należy go uprzedzić, że idziemy. Najlepiej wypowiedzieć jego imię.
3. Przy koniach nigdy nie wykonujemy gwałtownych ruchów!
4. Jeżeli nie ma takiej potrzeby, nie biegajmy po stajni. 
5. Absolutnie zabronione jest palenie papierosów czy używaniu jakiegokolwiek źródła ognia przy koniu. 
6. Do konia podchodzimy z boku, i najlepiej w boksie przechodzić na drugą stronę pod szyją, nie za zadem. 
7. Kiedy widzimy, że koń jest zdenerwowany lub zły na coś, osoby które zachowań owego nie znają nie powinny do niego podchodzić.
8. Kiedy koń jest wystraszony, w miarę możliwości próbujmy go uspokoić, głaszcząc po szyi, łopatce, lub dając jakiś smakołyk.
9. Smakołyki dla konia, dopuszczalne są w postaci:
 - specjalnych, kupionych w sklepach jeździeckich smakołyków smakowych ( jabłkowych, o smaku marchwii lub, bardziej egzotycznych ) 
- świeżych (!) jabłek
- marchwii
- suchego (!!) chleba
- kostek cukru
10. Nie można wsiadać na konia i obcować z nim pod wpływem alkoholu lub innych leków odurzających.

Klub Gaja! Super!

2012-04-04
Atlantyk- 49. koń uratowany przez Klub Gaja
Atlantyk musiał rozstać się ze swoimi gospodarzami, których nie było już stać na utrzymanie konia.Nieoczekiwanie smutny koniec stał się radosnym początkiem, bo Klub Gaja odkupił konia i podarował go Zespołowi Szkół Specjalnych nr 4 w Sosnowcu. Poprzez hipoterapię z Atlantykiem uczniowie odważniej pokonują swoją chorobę. To pierwszy koń Klubu Gaja wykupiony dzięki m.in. akcji Zbieraj kartridże, ratuj konie.


PRZEKAZUJĄC 1% PODATKU POMAGASZ RATOWAĆ KONIE, które potrzebują pomocy i poszanowania ich praw do życia w godnych warunkach. Klub Gaja wykupuje zwierzęta, znajduje dla nich nowe miejsca, wspiera ich utrzymanie i leczenie, terapię, opłaca leki i opiekę weterynaryjną oraz monitoruje sytuację zwierząt oddanych do adopcji.

 Dodany post : ze strony Gaja, rozsyłajcie, i przekażcie ten 1% !

piątek, 13 lutego 2015

Klub Gaja Ocalił 53 koni!

Wykupujemy zwierzęta, znajdujemy dla nich nowe miejsca, wspieramy ich utrzymanie, leczenie, terapię, opłacamy leki i opiekę weterynaryjną oraz monitorujemy sytuację wszystkich zwierząt oddanych do adopcji. Trafiają one m. in. do fundacji i stowarzyszeń, które dzięki nim mogą prowadzić hipoterapię chorych dzieci i dorosłych. Zwierzęta pracują także w niewielkich gospodarstwach lub w agroturystyce, jako wierzchowce do lekkich jazd rekreacyjnych.
Możemy ratować konie tylko dzięki hojności ofiarodawców. Możesz pomóc nam go uratować przekazując 1% podatku, wspierając nas darowizną lub stałym poleceniem zapłaty.

Pomocy :<, to nasz przyjaciel tak? :< 
POMOGĘ! PRZEKAZUJĄC 1% !

czwartek, 12 lutego 2015

Zrozummy je

 Możemy wiedzieć o co im chodzi, Próbując. I właśnie jest taki film doświadczalny :) , Spróbujmy a będzie lepiej ;) . Na 100% się opłaca! zaufaj mi :>

Pomocy

 Zawsze mnie to dręczy, Ten bul. Gdy tylko wyobrażę jaki Bul sprawia wędzidło, Ale może gdybyś MY RAZEM coś zrobili? , Udostępniajmy ten post! POMÓŻMY IM!. A tu filmik. Obejrzycie   cały filmik! :< działajmy!

środa, 11 lutego 2015

Da się, Się DA! :)

Ileż to ludzi mówiło? 
- Na koniu bez siodła spadniesz, a bez ogłowia to jeszcze gorzej.
A czy ktoś próbował!?  Ciężka praca nikomu nie zaszkodzi! , Lepiej dla konia gdy jest bez siodła i ogłowia!, Nie tylko trzeba dbać o jeźdźca, Ale i o konia również ! :) a tu Filmik!






źródło youtube :)

Śmiało pisz! :)

  Dużo rzeczy pisałam Ja, a może teraz wasza kolej? :) , Co wiecie o koniach? , Lub co lubi wasz konik? Podziel się informacją w komentarzu! :D

Sprawdź, Zaufaj

Wiem że dużo osób boi się jeździć bez uzdy :< , Ale nikt nie wie jaki to ból, Gdy koń się porusza. Ale kto próbował jeździć Bez?
Na 100% się da, Przecież kochacie konie. I chyba nie chcecie żeby coś je bolało? ,  Tyle ludzi jeździ bez uzdy. I wy też możecie :) 

wtorek, 10 lutego 2015

Konie Fryzyjskie

Konie fryzyjskie


Pierwsze wzmianki na temat koni fryzyjskich można odnaleźć już w I wieku p.n.e. (roczniki Tacyta). Konie fryzyjskie były faworyzowane jako konie bojowe już przed naszą erą, używane za czasów Juliusza Cezara, były prawdopodobnie rezultatem skrzyżowania ciężkiego konia kontynentalnego z lżejszym typem celtyckim. Znane są też z kawalerii walczącej w Brytanii, koni francuskich żołnierzy walczących pod Carlise oraz z bitwy pod Hastings. Również liczne średniowieczne ilustracje przedstawiają konie, które już wtedy były znane jako fryzyjskie, walczące na polu bitwy i zmagające się podczas turniejów.

W czasie wypraw krzyżowych oraz późniejszej wojny 80-cio letniej fryzy otrzymały dolew krwi arabskiej i koni hiszpańskich. Odziedziczyły w ten sposób nieco wklęsły profil głowy, łabędzi kształt szyi oraz wyniosłość ruchów i wysoko osadzoną szyję.

W XVII w. Fryzy znalazły swoje miejsce w barokowych szkołach jazdy, stały się też luksusowymi końmi powozowymi tzw. karosjerami. Wielką sławę zdobyły dzięki Wyższej Szkole Jazdy, jak pisze hrabia Newcastle, autor traktatu o jeździe konnej "… Nie ma nic przyjemniejszego jak zażywanie konia fryzyjskiego. Jest silny i wesoły, nadaje się do wszelkich ćwiczeń z wyjątkiem długotrwałego biegu. Na żadnym innym koniu jeździec nie wyróżnia się bardziej i nie może w pełni zawierzyć jego chodom…".

Konie fryzyjskie za dawnych czasów były znane i cenione nie tylko w rodzimej Holandii, eksportowano je w wiele miejsc na świecie: do Węgier, Anglii, Francji, Stanów Zjednoczonych, Niemiec oraz Południowej Afryki.

Na przełomie XVIII i XIX wieku rola koni fryzyjskich zaczęła ograniczać się do ich rodzimego terytorium- Fryzji. Używane były w pracy na roli, w święta zamożniejsi właściciele ziemscy dla podkreślenia swojego statusu majątkowego używali pary fryzów do ciągnięcia tradycyjnego zaprzęgu o nazwie gig do kościoła. Ponadto znalazły miejsce jako konie pocztowe. Używane były także dla przyjemności w krótko dystansowych wyścigach kłusaków (325m). W XVIII i XIX wieku, wyścigi te były bardzo popularne we Fryzji. Po pewnym czasie patronat nad owymi wyścigami objął król William I. Odtąd każdego roku odbywała się impreza zwana "Dniem Królewskiego Złotego Bata". Ostatni taki dzień miał miejsce w roku 1891.

W XIX wieku fryzy sprawdziły się jako doskonałe kłusaki znane w całej Europie, wzięły udział w tworzeniu rasy kłusaków Orłowskich i amerykańskich. Jednak konie fryzyjskie okazały się wolniejsze od ww., co doprowadziło ostatecznie do końca ich "kariery" w świecie kłusaków

Prawo faworyzujące hodowlę fryzów zniknęło w 1865 r., modernizacja maszyn rolniczych oraz zapotrzebowanie na konie cięższego typu spowodowało ostatecznie pierwszy duży kryzys w historii rasy. Ocalenie fryzy zawdzięczają garstce hodowców- pasjonatów, którzy 1 maja 1879 roku w holenderskim mieście Roordahuizum zakłożyli pierwszą w tym kraju księgę stadną " Het Friesh Paarden Stamboek" (Księga Stadna Koni Fryzyjskich- nazwa nadana ostatecznie w roku 1907). Możliwość rejestracji stymulowała rozwój rasy. Jednak konie fryzyjskie dalej przeżywały kryzys i walczyły o pozycję z cięższymi rasami (bovelanderami). W roku 1913 zarejestrowane były tylko 3 ogiery- Prins 109, Alva 113 i Friso 117. Jednak ponownie znalazła się grupa zapaleńców, którzy w Leuwardeen 1913 r. założyli Związek Fryzyjski ściśle współpracujący z FPS, mający na celu przemyślaną i konsekwentną politykę hodowlaną. Zakupiono ogiera Paulus 121, który dał podwaliny całej hodowli. Od niego pochodzą trzy współczesne linie męskie: Tetman 205, Age 168, oraz Ritske 202.

Jednak jakkolwiek duże były wysiłki zrzeszonych hodowców, były one wciąż zbyt małe aby zmienić stosunek ludności innej niż fryzyjska do koni tej rasy. Panował osąd, że "koń fryzyjski zamiast pracować, tańczy przed pługiem, tracąc cenną energię…". Jakkolwiek było w owym przekonaniu ziarno prawdy, ludzie wygłaszający te opinie nie znali ani liczącej wiele wieków wspaniałej historii rasy, ani nie wiedzieli wiele o niewidocznej, głębokiej więzi łączącej hodowców z ich końmi. Spowodowało to ostatecznie konfrontację koni fryzyjskich z bovelanderami. Musiano poświęcić urodę i "luksusowość" rasy na korzyść cech użytkowych- w ten sposób powstał typ konia fryzyjskiego niższego, o masywniejszej budowie. Na szczęście głęboko zakodowane cechy nie zniknęły nawet po dolewie innej krwi.

Po roku 1939 ilość koni fryzyjskich zaczęła rosnąć. Kiedy wydawało się, iż problem został przezwyciężony, w roku 1960 nadszedł kryzys w ogólnoświatowej hodowli koni w związku z rozwojem dyscyplin sportowych i wyparciem koni z rolnictwa. Ilość koni fryzyjskich ponownie drastycznie spadła. Na szczęście kryzys minął dość szybko, status materialny ludności znacznie się poniósł i możliwe było utrzymywanie koni dla przyjemności.

Po tych wszystkich burzliwych wydarzeniach konie fryzyjskie przeżyły prawdziwy rozkwit, wróciły do dawnej pozycji. W relatywnie krótkim czasie ludzie żyjący w erze komputeryzacji ponownie odkryli wspaniałe zalety konia fryzyjskiego umożliwiające im spędzenie czasu w miły i ciekawy sposób. Dzięki doskonałemu charakterowi znalazły miejsce jako konie rekreacyjne dla każdego. Zostały ponownie odkryte jako konie wierzchowe i zaprzęgowe startujące w zawodach. Popularność zdobywały także dzięki występom w cyrkach i na pokazach.


poniedziałek, 9 lutego 2015

Jazda konna :)

Lonża

Każdy z nas musi przez to przejść. Całe szczęście, że lekcje na lonży są naprawdę przyjemne. Jeśli jesteście nowicjuszami i widzicie jak inni świetnie jeżdżą i mają toczek i w ogóle wydają się tacy obeznani w tej kwestii, nie zrażajcie się i nie przerażajcie, że jesteście początkującymi jeźdźcami! Pomyślcie sobie: "Niedługo też będę tak wyglądać, tyle wiedzieć i tak jeździć!". Doświadczeni jeźdźcy też kiedyś byli początkującymi! Jedyną wadą lekcji na lonży jest to, że są droższe i trwają krócej. Ale lekcji na lonży odbywa się naprawdę mało. Średnio każdy ma ok. 5 takich lekcji. Są to zazwyczaj lekcje trwające 30 minut. Na lonży uczymy się równowagi w siodle, trzymania wodzy, dosiadu, łapania strzemion, jazdy bez strzemion oraz wykonujemy różne ćwiczenia na rozgrzanie mięśni. To właśnie na lonży odbywa się nasza pierwsza jazda kłusem i uczymy się go pod dwiema postaciami: anglezowanego i ćwiczebnego (roboczego, wysiadywanego). Zapoznajmy się zatem z lonżą:                  


lonża - to praktycznie linka o długości około 10 metrów
kawecan - może być użyty samodzielnie bądź też wraz z uzdą wędzidłową, jak tutaj; musi być dobrze dopasowany i nie może zsuwać ani ocierać głowy konia, gdy ciągnie go lonża
wypinacze - wspomagają równowagę konia i ułatwiają panowanie nad nim; przyczepione są do przystuł

Jeżdżąc stępem na lonży uczymy się dosiadu, niezależnego działania różnymi częściami ciała oraz pomaga nam to osiągnąć pewność siebie na koniu.

Gdy siedzimy w siodle na lonży instruktor każe nam wykonywać różne ćwiczenia na rozgrzanie mięśni, pewność siebie, złapanie równowagi np. skręty tułowia, krążenie głową, ramionami itp. Można by wyliczać bez końca.

Ćwiczenia wykonuje się na koniu idącym jednostajnym, spokojnym chodem. Początkowo będą one męczące, stopniowo nauczysz się amortyzować ruchy konia bez odbijania się od siodła. Jak już nauczyć utrzymać równowagę, zaczniesz wykonywać ćwiczenia, które pomogą Ci poprawić i wzmocnić dosiad oraz nabrać pewności siebie. Potem zapewne instruktor każe Ci się podnosić i siadać w siodle w stępie. I wtedy wykonujesz tzw. anglezowanie. Potem przejdziecie do kłusa, a Ty znowu będziesz musiał anglezować i złapać rytm konia żeby nie poobijać sobie pupy. xP